Jak przestać się martwić?
Data publikacji 30 stycznia 2020Jak przestać się martwić? Odpowiedź na to pytanie nie należy do zbyt łatwych. Nie ma żadnej tabletki dzięki której, tuż po zażyciu pozbędziemy się wszystkich naszych trosk. Na szczęście istnieją inne sposoby. Nie jest to droga na skróty, bo praca nad sobą zawsze wymaga samodyscypliny i wytrwałości, niemniej, jednak jeśli się chce coś zmienić bądź osiągnąć – można tego dokonać szybciej niż myślimy. A więc w jaki sposób to zrobić?
Stres, praca, szkoła – jak temu zaradzić?
W obecnych czasach my ludzie, mamy wiele razy do czynienia ze stresującymi sytuacjami. W pracy — stres. Na uczelni — stres. W domu — stres. Ciągle pod presją. Od rana do wieczora. Kiedy nasz mózg jest w stanie gotowości przez całą dobę, prędzej czy też później odbije się to na naszym zdrowiu psychicznym, jak i fizycznym. Jeśli do tego dołożymy zobowiązania finansowe, wizyty komorników czy utratę pracy stres jest niewyobrażalny.
Zamartwianie się – jak przestać?
W jaki sposób go pokonać? Co zrobić, aby przestać się martwić? Pewnie już zauważyłeś, że samo w sobie martwienie się do niczego dobrego nie doprowadza. Efekt jest wręcz odwrotny. Poprzez ciągłe martwienie się, sami się nakręcamy co może doprowadzić w skrajnych przypadkach nawet do depresji czy myśli samobójczych. Liczba samobójstw z roku na rok wzrasta i pewnie w najbliższych latach nic w tej kwestii się nie zmieni.
Zwykle za martwienie się jest odpowiedzialny nasz umysł. To on podrzuca nam ciągle jakieś sytuacje, tematy, nierozwiązane sprawy. Nawet kiedy kładziemy się spać on ciągle pracuje, często nie pozwalając nam zasnąć. Cały szkopuł w tym, aby zdać sobie sprawę z tego, iż to tylko mózg. My jesteśmy jego szefem, a nie na odwrót. Nasze ego doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że przez wiele lat – my ludzie żyjemy w błogiej nieświadomości. Nie zdajemy sobie sprawy z faktu, że nasze życie leży w naszych rękach. Kiedy staniemy się świadomi — zaczynamy postrzegać nasze życie zupełnie inaczej. Widzimy, że przez wiele lat spaliśmy a ten, który zarządzał naszym życiem było nasze ego.
Świadomość tego, że żyjemy w tu i teraz i możemy żyć w taki sposób, jaki chcemy jest ogromna. Wiąże się z dojrzałością emocjonalną, ale tutaj uwaga. Dojrzałość ta nie ma nic wspólnego z wiekiem. Na wszelakie traumy, martwienie się itd. bardzo dobra jest praca z własnym wewnętrznym dzieckiem. Każdy je ma – trzeba je tylko znaleźć, zaprzyjaźnić się z nim i szczerze pokochać. Kiedy je pokochamy i wyleczymy swoje traumy będzie na tym świecie mało rzeczy, które będą w stanie nas zniszczyć lub jakkolwiek dotknąć. Wtedy zwykle budzimy się i zaczynamy żyć – tak naprawdę.